search

Mundur i medycyna - Roman Stępniak "Frassati"

19,95 zł
Brutto
Po powrocie do Kraju wszystkiego mogłem się spodziewać – aresztowania, wywózki na Daleki Wschód, w najlepszym wypadku utrudnienia w przyjęciu na studia, ale przecież nie służby w Wojsku Polskim… Z takim życiorysem…
Ilość
Ostatnie sztuki w magazynie

  Polityka bezpieczeństwa

jest zgodna: z Rozporządzeniami Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r., nr 524/2013 z dnia 21 maja 2013 r., z Ustawą z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta i Kodeksem cywilnym.

  Zasady dostawy UWAGA: Z POWODU URLOPU WSZYSTKIE ZAMÓWIENIA BĘDĄ REALIZOWANE PO 22 MAJA 2024 R.

Koszt wysyłki od 12,90. Przy zakupie za co najmniej 130 zł wysyłka gratis. Możliwy odbiór osobisty

  Zasady zwrotu

Jeśli zamówione egzemplarze są uszkodzone lub wadliwe, Klient ma prawo do zwrotu towaru na nasz koszt. Towar bez wad Klient ma prawo zwrócić na swój koszt w terminie do 28 dni od dnia zakupu, pod warunkiem, że o swoim zamiarze poinformuje w ciągu 14 dni.

Po raz pierwszy założyłem mundur wojskowy podczas Powstania Warszawskiego. Był to granatowy kombinezon mundur powstańczy żołnierzy pułku „Baszta” na Mokotowie. I tak to zaczęło...
Zaraz potem był mundur jeniecki sanitariusza obozowej izby chorych. Na domiar złego był to przedziwny mundur... niemiecki z czasów I wojny światowej. Ubrano tak powstańców w obozie do czasu otrzymania mundurów amerykańskich w paczkach Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.
Po kapitulacji Niemiec i po wyzwoleniu z obozów jenieckich przebrano nas pospiesznie zaraz po dezynfekcji w to, co było pod ręką, a więc znów w niemieckie, tym razem granatowe mundury marynarskie z remanentów Krigsmarine…
W Polskim Szpitalu Wojskowym na wyspie Sylt pracowałem, ubrany już jak należy, w mundur angielski.
Później były studia medyczne na Uniwersytecie Reńskim w Bonn, dla odmiany w mundurze amerykańskim.
Do Kraju wróciłem w mundurze angielskim, w którym to mundurze jeszcze przez dłuższy czas paradowało się na wykłady wydziału lekarskiego Uniwersytetu Warszawskiego. W tym okresie, na naszym „roku”, dużą i malowniczą grupę stanowili studenci odziani w przeróżne mundury. Repatrianci z Zachodu w mundurach angielskich, amerykańskich, francuskich, zależnie od strefy, z której przybyli. Repatrianci ze Wschodu w niezbyt twarzowych, ale polskich mundurach byłych żołnierzy 1 Armii W.P. A poza tym byli także wśród nas studenci w aktualnych mundurach, oddelegowani na studia z wojska.
Chodziło się w tym, co się miało, to prawda, ale nie dało sie ukryć faktu, że w tym czasie panowała wyjątkowa moda na mundury...
Długo jeszcze na egzaminach, nawet u najbardziej wymagających profesorów, mundur zjednywał sympatię, a przede wszystkim zastępował najlepszy strój wizytowy.
Ten właściwy, przez tyle lat wymarzony, mundur polski założyłem dopiero w kilka lat po ukończeniu studiów i to - jak na ironię losu – z przymusu, gdy w 1957 roku powołany zostałem do obowiązkowej służby dwuletniej dla lekarzy.
Po powrocie do Kraju wszystkiego mogłem się spodziewać – aresztowania, wywózki na Daleki Wschód, w najlepszym wypadku utrudnienia w przyjęciu na studia, ale przecież nie służby w Wojsku Polskim… Z takim życiorysem…
/Zamiast wstępu/

Rok wydania 2000
ISBN: 83-913337-0-1
Liczba stron: 230
Format: 16,5 x 24 cm
Oprawa miękka
Książka wydana nakładem autora
1 Przedmiot
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.